Publikacja na stronie: piątek, 15 czerwca 2018r. Czytano: 1083 razy
OJCIEC I SYN- DUET Z PASJĄ
Dęblin - miasto w położone w widłach rzek Wisła i Wieprz jest dość młodym miastem, albowiem prawa miejskie otrzymał dopiero w 1954roku. W 1927 roku został siedzibą Oficerskiej Szkoły Lotniczej założonej w 1925 roku w Grudziądzu. Absolwentami tej szkoły są tacy piloci jak Skalski, Urbanowicz czy Zumbach, którzy rozsławili nasz kraj w czasie bitwy o Anglię.
Po wojnie "Szkoła Orląt" została reaktywowana, a w 2002roku już jako Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych została uhonorowana tytułem Ambasadora Województwa Lubelskiego. Właśnie Dęblin jest siedzibą oddziału PZHGP 0209 Dęblin. Oddział Dęblin zrzesza obecnie około 60 hodowców. Nie jest oddziałem dużym ale doczekał się w 2014 roku mistrza okręgu w kategorii M oraz I wicemistrza okręgu i Regionu Łódź w kategorii A. Tą mistrzowską hodowlę tworzy spółka hodowlana ojca i syna , duet Zenona i Roberta Pataj. Osiągnięty wynik uplasował ich jednocześnie na 11 miejscu na liście ogólnopolskiej. Hodowlę rozpoczął w 1984 roku senior Zenon od gołębi różnego pochodzenia. Wiadomo jak z reguły się to kończy, dlatego rozpoczął poszukiwania wartościowego materiału. Z początku od miejscowych hodowców, później od hodowców z innych regionów kraju. Lotował ze zmiennym szczęściem. Trudno tu winić nabyty materiał, skoro jak sam twierdzi wiedza hodowlana pozostawiała wiele do życzenia. Po kilku latach hodowli Zenon jak wielu naszych rodaków wyjechał za granicę w poszukiwaniu lepszych zarobków. Opiekę nad gołębiami przejął syn Robert. Początkowo z obowiązku, ale z czasem sport gołębiarski okazał się równie pasjonujący jak piłka nożna czy siatkówka, w których to dyscyplinach młodszy ze spółki osiągał dobre wyniki. Spółka powstała w 1990 roku tuż po wyjeździe Zenona i trwa do dziś. Po przejęciu hodowli przez syna początki lotowania były bardzo trudne, ponosili duże straty spowodowane brakiem podstawowej wiedzy . Jednak dzięki życzliwości ówczesnego prezesa oddziału Ś.P Czesława Majsterka, który prenumerował czasopismo ?Hodowca? i chciał je użyczyć ta wiedza rosła. Pochłaniając dosłownie wiedzę w nich zawartą Robert z laika stał się hodowcą . Powoli hodowla wchodziła na wyższy poziom. Wpływ na to miał również materiał hodowlany, który Zenon sprowadził od hodowców z Niemiec, min. od G. Poloczka, A. Wilkelmana . Do tego doszły gołębie od K. Ludygi, H. Majchra oraz od hodowców miejscowych. Gołąbki te leciały coraz lepiej, ale wiadomo, że nie można stać w miejscu ponieważ konkurencja nie śpi.
[...]
Podczas naszej kariery hodowlanej było kilka lotów katastrofalnych, ale w pamięci tkwi szczególnie jeden. Mieliśmy w 2008 roku lot okręgowy gołębi młodych z miejscowości Chojnów tj. około 400 km. Ptaki wypuszczono w bardzo trudnych warunkach, zimno i przelotne opady deszczu. Regulamin lotu na szczęście pozwalał włożyć tylko dziesięć gołębi. Do dnia dzisiejszego nie wrócił nam żaden gołąb. W oddziale zameldowało się zaledwie kilka gołębi, ale po czasie konkursowym.
[...]
Jeśli chodzi o młode zimowe to w naszym klimacie szkoda eksploatować gołębie. Próbowaliśmy w początkach naszej hodowli zimowych lęgów ale nie widzieliśmy, żeby miały przewagę nad młodymi wychowanymi w tradycyjny sposób. Późnych staramy się nie hodować, ale jak jest możliwość nabyć lub na zasadzie wymiany uzyskać wartościowy materiał, to staramy się go wprowadzić. Do lotów raczej się nie nadają ale do rozpłodu jak najbardziej. Jeśli chodzi o selekcję to przede wszystkim loty, czyli profesor kosz. U młodych i rocznych nie zwracamy uwagi na wyniki, ale muszą oblecieć program. Pozbywamy się z hodowli ptaków, które notorycznie się spóźniają. Przy ostrym lotowaniu wizja przepełnienia gołębnika raczej nam nie grozi. Z ciekawostek hodowlanych to nasuwa się wniosek o większą cierpliwość przy gołębiach rocznych. Dwie samice, które są w drużynie mistrzowskiej jako roczne nadawały się do usunięcia. Samica o nr PL-0209-10-1869 jako roczna dwa razy wróciła bez obrączki elektronicznej, natomiast PL-0209-11-114 również jako roczna zgubiła się na drugim locie konkursowym i wróciła po sezonie mając braki w piórach w skrzydle. Po wielu latach obserwacji dochodzimy do wniosku , że najważniejszymi cechami u dobrego gołębia są: charakter czyli wola walki i dobra orientacja. Cechy budowy czy upierzenia schodzą na plan dalszy. Nigdy w naszej hodowli nie kierowaliśmy się budową czy wyglądem gołębia. Również ubarwienie oka spada na plan dalszy. Co nam hodowcom po ładnie wyglądającym i dobrze zbudowanym gołębiu jeśli on nie potrafi wrócić w czasie konkursowym albo zginąć na prostym locie. Upierzenie na pewno ułatwia gołębiowi lot, ale gołąb o numerze PL-0209-12-380 przeleciał loty w sezonie 2014 z ułamanym w połowie ostatnim piórem. Można w celu podniesienia poziomu hodowli wymienionymi cechami fizycznymi zająć się później i próbować te cechy jak budowa czy upierzenie ulepszyć . Jednak przy hodowli lepiej skupić się na gołębiach, które wracają do domu. Najlepiej jeszcze jak robią to szybko.
[...]
Dlaczego sport gołębiarski. Od najmłodszych lat brałem udział w wielu zawodach sportowych. Grając w klubie czy reprezentując szkołę zawsze towarzyszył mi element rywalizacji. Obecnie pracuję w szkole jako nauczyciel wychowania fizycznego. Przy naszej placówce działa uczniowski klub Libero, w którym działa sekcja piłki siatkowej. Pod moim okiem trenują chłopcy z naszej szkoły. Udaje nam się dzięki wspólnej pracy osiągnąć sukcesy na miarę powiatu, województwa czy rejonu. Lubię rywalizację dlatego właśnie wciągnął mnie ten nasz trudny sport. Jest on też odskocznią od codziennych stresów, czy tempa życia. Przy gołębiach nie można się spieszyć. Przebywanie wśród nich relaksuje. Zamiłowanie do ptaków zaszczepił mi tata, który od najmłodszych lat hodował gołąbki. Dobrze się we dwóch uzupełniamy. Najciekawiej jest w okresie zimowym, kiedy zbliża się termin łączenia w pary. Burza mózgów to mało powiedziane. Staramy się cały czas podnosić naszą hodowlę na wyższy poziom. Dobór par czy utrzymanie stada w zdrowiu to są elementy, które można jeszcze poprawić. Zapewne trzeba będzie podnieść kryterium selekcji wśród gołębi starych, również kwestią czasu będzie podniesienie poprzeczki roczniakom. Będziemy też dążyć do ujednolicenia szczepu, ponieważ jest bardzo dużo gołębi pochodzących z różnych gołębników. Jednego czego nie zabraknie to pomysłów do realizacji, bo jak mówi staropolskie przysłowie ?co dwie głowy to nie jedna?.
[...]
W swej wypowiedzi hodowca nie powiedział nic o problemach z oblotami gołębi, a spowodowanymi bliskością lotniska wojskowego. Zdarzało się bowiem, że gołąbki dostawały się do silników samolotów, co powodowało kłopoty hodowców z władzami wojskowymi. Jak dotychczas udaję się jednak zarządowi Oddziału osiągnąć z wojskiem kompromis i hodowcy mogą rozwijać swą pasję. Co do hodowli duetu Roberta i Zenona Pataj to widząc zaangażowanie obu hodowców należy oczekiwać, że dalsze sukcesy są kwestią czasu.
Hodowcy:
Robert i Zenon Pataj
Ul. Zaciszna 27
08-530 Dęblin
Tel.665566901
e-mail: robertpataj75@amorki.pl
Autor: Wiesław Soszka
Cały artykuł w 6. numerze 2015 magazynu ?Złoty Gołąb?.
Powrót:
Przeczytaj także