Publikacja na stronie: piątek, 15 czerwca 2018r. Czytano: 988 razy
Jak się lotuje za oceanem?
Otóż, ten artykuł będzie nietypowy, gdyż pokażę Wam lotowanie na całkiem innych zasadach i w nietypowym miejscu ? za oceanem Atlantyckim. Hodowca, który lotuje w USA, a pochodzi z Polski to Jurek Żak. I to on będzie bohaterem mojego artykułu.
Autor: Wiesław Tokarczyk
Jurka Żaka poznałem na Wystawie Ogólnopolskiej w Sosnowcu w 2004 roku. Już od 22 lat mieszka w Nowym Jorku na Brooklynie. Zwykle gdy się spotykaliśmy często rozmawialiśmy o tym jak się lotuje w Ameryce. Postanowiłem się z nim spotkać i zadać mu kilka pytań by opowiedział czytelnikom ?Złotego Gołębia? jak sport gołębiarski wygląda w Stanach Zjednoczonych. Czy są duże różnice w lotowaniu, czy jest to w ogóle powszechne zajęcie i wszystko co z tym związane.
Jurku, powiedz nam jak się zaczęła Twoja historia z gołębiami w USA?
Wyjechałem do Ameryki w 1992 roku i od początku szukałem partnera byśmy mogli hodować i lotować gołębie wspólnie. W Polsce od kiedy pamiętam, zawsze hodowałem gołębie, dlatego w USA bardzo mi tego brakowało. Mieszkałem wtedy w Nowym Jorku w Brooklynie. Po jakimś czasie poznałem Zenka Skubala, który wtedy miał gołębnik wolnostojący zrobiony na płaskim dachu swojego domu. Zenek wtedy trzymał kilka gołębi, a w tym chyba dwa gołębie pocztowe. Po jakimś czasie zaproponowałem mu byśmy zaczęli wspólnie hodować i lotować w jednym z klubów w Brooklynie. Naszymi pierwszymi gołębiami, które zakupiliśmy były gołębie nabyte na aukcji. Między nimi był to stary, czerwony samczyk, Janssen (Czerwony Lis). Z tego właśnie Lisa wyhodowaliśmy czerwoną samiczkę, która jako młoda wygrała pierwszą nagrodę z 12-minutowym wyprzedzeniem. W tym wyścigu uczestniczyło kilkanaście klubów. W tym samym roku Czerwona wygrywała wiele czołowych pozycji. To były pierwsze znaczące sukcesy w pierwszym roku lotowania w tym duecie. Większość członków w klubie zastanawiała się jak to możliwe, że odnosiliśmy tyle sukcesów już w pierwszym roku. Dzisiaj nasze gołębniki są też na dachu u Zenka. Zostały one rozbudowane, w jednym z nich mieszkają stare gołębie lotowe w ilości 40 sztuk, a w następnym siedzą młode i ptaki rozpłodowe. Wszystkich gołębi mamy w granicach 150 sztuk. Zenek bardzo dba o czystość i porządek. Wszystko jest codziennie czyszczone i myte w gołębniku jak i na całym dachu by sąsiedzi nie skarżyli się na latające pióra, które mogą wpadać do basenów lub lądować na trawnikach.
[...]
Który z systemów lotowania jest bardziej popularny w Twoim klubie ?
Tutaj nie rozmawia się o tym kto jak lotuje, ponieważ w grę wchodzą pieniądze, więc nikt nic nie mówi. Przypuszczam, że najbardziej popularne wśród hodowców jest lotowanie wdowieństwem klasycznym i totalnym.
Czy i w jaki sposób motywujecie swoje dorosłe lotniki? Macie jakieś sposoby?
Mamy kilka trików by gołębie zmotywować do szybszego powrotu, aby mogły zwyciężać. Ze względu na to, że co tydzień jest pełna pula do wygrania, nasze lotniki muszą być dobrze przygotowane i zmotywowane.
Powiedz jak przygotowujecie gołębie lotów?
Nasze dorosłe lotniki przed sezonem lotowym nie wychowują młodych. Pięć dni na jajkach im wystarczy. Później są rozdzielane i zwykle przed koszowaniem spotykają się w celach.
[...]
Co sądzisz o polskich współzawodnictwach, o naszym programie lotowym?
Tu w Polsce mistrzostwa są nie do końca w porządku. Chodzi mi tutaj o kategorię ?GMP?. Dobrze jednak, że są kategorie ?A?, ?B? i ?C?. Tu każdy może sobie wybrać którąś by się przyłożyć i osiągnąć dobry wynik.
Kiedy następnym razem odwiedzisz Polskę?
Jak zwykle będę w grudniu na święta i zostanę na trzy miesiące.
Mam nadzieję, że będziemy mieli okazję się wtedy spotkać i wymienić spostrzeżenia po sezonie lotowym 2014. Życzę Ci dobrego sezonu i dużo pierwszych nagród.
Ja również życzę dobrych lotów w nadchodzącym sezonie.
Cały artykuł w numerze 4/2014 magazynu ?Złoty Gołąb?.
Powrót:
Przeczytaj także