Publikacja na stronie: poniedziałek, 14 stycznia 2019r. Czytano: 2769 razy
Jos Van der Veken - czy lepszy od braci Janssen?
Już od kilku lat przymierzałem się do napisania i przedstawienia hodowcy, który pozostawał zawsze w cieniu wielkich nazwisk. Prawie wszyscy znają Flora Vervoorta i jego „Fieneke 5000”. Któż jednak wie, że ten hodowca nabywał gołębie u Josa Van der Vekena?
Niemal wszyscy hodowcy w Polsce znają hodowlę braci Janssen i ich słynnego „019”. Czy wiecie jednak, że lepszym gołębiem był „Oliemann” Josa Van der Vekena, który wygrywał z nim w bezpośredniej konkurencji? Historia i media kreowały jednak „019” braci Janssen. Nikt nie miał chyba interesu w tym, aby prezentować tak skromnego hodowcę jakim po dziś dzień jest Jos Van der Veken.
Pierwszy raz byłem u Josa w 2000 roku ze śp. Jiřím Dubský z Czech, wtedy też zakupiliśmy pierwsze gołębie. Po kilkunastu następnych latach postanowiłem ponownie go odwiedzić i przedstawić jego hodowlę. Myślę, że czas uświadomić hodowcom, że w historii Belgi było kilka równych lub lepszych hodowli od braci Janssen. Jednak los uśmiechnął się do braci Janssen. Pozostawiając w cieniu
kilku hodowców takich jak na przykład Jos Van de Veken.
Tajemnica mistrza!
Jos opowiada: „Możesz być pewien, że większość hodowców nie zna się na sporcie gołębiarskim. W Holandii i w Belgii są takie specjalne centra dla zabłąkanych gołębi. Jeśli nie zgłoszą się po nich właściciele, gołębie idą pod nóż. Wśród nich są z pewnością bardzo dobre gołębie. Ale kto potrafi rozpoznać i wybrać te najlepsze? Oto przykład mojego zdobywcy nagród prowincjonalnych z Orleanu: Ojca tego samca dostałem od mojego brata Louisa. On również siedział wśród tych zabłąkanych i znalezionych gołębi przeznaczonych na śmierć. Widziałem go jak siedział wśród tych innych gołębi i powiedziałem do mojego brata: „Przecież takiego samca nie można zabić.” Postanowiliśmy wziąć go do domu i został ojcem mojego samca „455”- zdobywcy nagrody prowincjonalnej z Orleanu.
Kontakt:
Jos Van der Veken
Provinciebaan 75
2470 Retie
Autor: Tadeusz Nowak
Powrót:
Przeczytaj także